Tak dawno nic nie pisałem. Tyle razy myślałem, aby się za to zabrać, a jednak coś stawało na przeszkodzie. Najczęściej niestety była to zwyczajna niechęć. Czy zatem mieszkanie w kamperze mi się znudziło? Straciło swój urok? Stało się zbyt uciążliwe?
Nie. Kluczowe powody mojego niepisania są dwa. Po pierwsze, nie jestem społecznym ekshibicjonistą – nie lubię ujawniać szczegółów ze swojego prywatnego życia. A gdy jestem do tego zmuszony czuję ogromny dyskomfort. Jeśli nie dotykać tematów prywatnych tj.: stan zdrowia, sytuacja zawodowa czy osobiste przemyślenia, to nie bardzo jest o czym pisać.
Po drugie, jakoś straciłem zapał do pisania o tym, jak wygląda mieszkanie w kamperze. Bo, ileż można pisać ciągle o tym samym? 😀
Rosnące ceny mieszkań odstraszają od zmiany tej ścieżki życiowej. Dodatkowo ciężko się psychicznie przestawić. Szczególnie, że ostatnio miałem okazję nocować u kumpla. Przy okazji przypomniały mi się nie tylko wszystkie wynikające z tego wygody, ale i wszystkie minusy. Jakieś hałasy za ścianą, stukot obcasów i dziecięce krzyki na korytarzu, a to wszystko o wręcz nieprzyzwoitych porach. Nie, to nie dla mnie.
Między innymi dlatego ostatni rok (półtora!) kiedy nie pisałem, skupiałem się na analizach danych (i uzupełnianiu ich na stronie), poszukiwaniach informacji oraz inwestowaniu (w miarę moich ograniczonych możliwości). Chodziło o to, aby mieszkanie w kamperze stało się bardziej komfortowe. Przede wszystkim w kontekście przedłużającej się pracy zdalnej. Kupiłem więc trochę elektroniki – elementów, które pozwoliły mi relatywnie tanio rozbudować moją instalację elektryczną.
W kolejnych wpisach postaram się nieco przybliżyć naturę uprzednich usprawnień, może będą one stanowić ciekawą podpowiedź dla innych. Będę pisał między innymi o przetwornicach prądu stałego, różnego rodzaju ładowarkach i zasilaczach, czy przewodach USB-C. Dodatkowo poruszę temat akumulatorów LiFePO4 i ich ładowania.
Szykuję więc kilka wpisów technicznych i jeden luźniejszy. I ten wpis właśnie szczególnie będę rekomendował, bowiem będzie dotyczył on osoby, która – podobnie jak ja – postanowiła przestawić się na mieszkanie w kamperze… 🙂